Site icon TINAHA.PL

Szybka metamorfoza salonu – Jak eksponować czarną ścianę we wnętrzu?

metamorfoza salonu

Kiedy byłam nastolatką zawsze chciałam mieć czarne ściany w pokoju, ale niestety decyzja nie należała do mnie, dlatego ostatecznie skończyło się na ciemnym fiolecie. Kupując mieszkanie w stanie deweloperskim miałam masę planów i pomysłów na to, w jaki sposób je urządzić. Finanse szybko jednak ostudziły mój zapał, jednak po trzech latach zrozumiałam, że małymi krokami osiągnę swoje wymarzone wnętrza. Dzisiaj zapraszam Was na aktualizację wyglądu mojego salonu, oczywiście z czernią w roli głównej. Jeśli marzy Ci się szybka metamorfoza salonu to zapraszam na dawkę inspiracji.

Szybka metamorfoza salonu.

Ściana, na którą aktualnie patrzę z przyjemnością kiedyś była moją zmorą. Pomalowana farbą wymieszaną z szarym tonerem, co w efekcie dało nierówny koloryt. Tanie rozwiązanie szybko dało się we znaki, kiedy to kolejne papki jedzone przez półrocznego synka lądowały na ścianie. Nie szło tego zmyć, a jeśli już to razem z kolorem. Ściana była więc brudna, pusta i po prostu okropna.


Aktualnie ściana jest pokryta (porządną) czarną farbą, co doskonale pasuje do całego wystroju salonu, a elegancji dodają jej plakaty w złotych ramach ze sklepu Desenio. Postawiłam na motyw wakacyjno – plażowy, co wprowadza mnie w naprawdę dobry nastrój. Wybór nie był przypadkowy, bo plakaty z tego samego sklepu zagościły u mnie przy okazji tworzenia domowego biura i już wtedy zachwyciły mnie jakością i pięknymi kolorami.

Mam dla was kod zniżkowy TINAHA25 z którym macie rabat 25% na plakaty (z wyłączeniem ramek i plakatów z kategorii Handpicked/Collaborations/ Personalizowane) w DESENIO, ważny od 14 do 16 lipca br.
Zaobserwujcie @desenio na Instagramie po więcej plakatowych inspiracji!

Co się zmieniło?

W salonie pojawił się również stół z krzesłami, który kiedyś uważałam za niepotrzebny. Przy urządzaniu mieszkania postawiliśmy wyspę kuchenną z dwoma wysokimi krzesłami. Teraz, kiedy synek ma już prawie trzy lata chcemy posiłki jeść wspólnie, stąd potrzeba zmiany. Bałam się, że salon stanie się przez to zbyt zagracony, ale stół naprawdę tutaj pasuje. Ponownie postawiłam na biel i czerń, zaś blat przypomina beton – podobnie jak ten na wyspie oraz części kuchennej. Stół ma 1,2m długości ale można go rozłożyć w razie potrzeby. Imprez w domu raczej nie planuję, ale kto wie co będzie w przyszłości.

Druga część salonu nie zmieniła się znacznie. Pojawił się wymarzony przeze mnie fotel bujany ( wyprzedzając pytania – kupiony w Castoramie ), który jest absolutnie moim ulubionym miejscem do siedzenia. Jest super wygodny – jeśli planujecie zakup to zwróćcie uwagę czy dół nie jest wykończony na sztywno, co może być mało komfortowe przy siedzeniu. ( to typowe dla foteli tzw. kuli ). Wymieniłam także kilka plakatów znad kanapy, aby pasowały do klimatu tropików. Zielone akcenty dodałam również w formie poduszek dekoracyjnych. Zmieniłam również dywan – jeśli chcecie kupić sobie typowego „włochacza” to zdecydowanie odradzam. Tym razem postawiłam na prostotę i wzór a’la marmur.

Czy to koniec zmian? Na ten moment tak, ale w głowie klarują się kolejne pomysły. W niedalekiej przyszłości chciałabym wymienić zasłony, ale zastanawiam się czy wybrać butelkową zieleń czy może czerń lub biel. Chciałabym także zmienić komodę pod telewizorem na wyższą i bardziej pojemną.

Podsumowując, często nie od razu możemy osiągnąć wymarzone wnętrza, ale małymi krokami możemy je dopracowywać i udoskonalać. Najgorsze co możemy zrobić, to nic nie robić. Z mojego salonu jestem zadowolona, więc pewnie niebawem wezmę się za metamorfozę kolejnego pokoju.

Jakie kolory dominują w Waszych mieszkaniach?

XOXO