Site icon TINAHA.PL

PARTY TIME by ShinyBox – co znajdziemy w środku?



Po długiej przerwie od kosmetycznych boxów dałam skusić się na zakup styczniowego pudełka od Shinybox – PARTY TIME. Co mnie skusiło? W pudełku miało znaleźć się aż 10 produktów o łącznej wartości ok 280 złotych, a przy wyborze subskrypcji w kolejnej edycji otrzymam pudełko niespodziankę, czyli w sumie dwa pudełka. Przyznam się Wam również, że nieco się stęskniłam za wielką niewiadomą, którą skrywa box. Zapraszam Was na prezentację zawartości pudełka oraz moje pierwsze wrażenie. 

Zanim opowiem nieco o produktach pozwolę sobie nieco ponarzekać na samo pudełko. Zawsze byłam fanką kolorowych pudełeczek, w które zapakowane były kosmetyki i mam je do dzisiaj. Przechowuję w nich różne drobiazgi ponieważ są bardzo mocne i mają cudowne grafiki. I tutaj niestety bardzo się zawiodłam bo pudełeczko wykonane jest ze zwykłego kartonu, który był już zgnieciony zanim go otworzyłam. Wcześniej box z kosmetykami pakowany był w dodatkowe opakowanie.  

W pudełku cała zawartość prezentowała się bardzo skromnie. Wszystko takie jakieś… malutkie. A w końcu wszystkich produktów miało być 10 w tym aż 8 pełnowymiarowych. Po przeliczeniu wszystko się zgadzało, a nawet więcej..z każdym kolejnym kosmetykiem uśmiech na mojej twarzy zwiększał swoją średnicę. Przejdźmy zatem do konkretów. 



LUKSUSOWE RZĘSY LUB KĘPKI NEICHA 16,90 pln

Pierwsza myśl – dzięki Bogu nie kępki! Zawsze chciałam samodzielnie spróbować sztucznych rzęs, ale jakoś nigdy nie zdecydowałam się na zakup, a tutaj proszę trafia się idealna okazja do testów. Rzęsy mają fajny, dość naturalny kształt. Ciekawa jestem jak będą prezentować się na oczach.
Jedyne pytanie jakie mi się nasunęło – czy w zestawie jest klej. Odpowiedź przyszła szybko. 

NIEWIDOCZNY KLEJ DO RZĘD NEICHA 14,90 pln

Kolejny pełnowymiarowy produkt tej samej marki. Mam nadzieję, że nakładanie rzęs nie będzie wielkim wyczynem a klej faktycznie będzie niewidoczny. 

REGENERACJA W OLEJKU GLISS KUR FIBER THERAPY 18,99 pln

Ostatnio moje włosy przechodzą wzmożone testy wszelakich produktów do włosów, więc bardzo się cieszę na kolejny olejek. Przeznaczony jest do włosów zniszczonych przez zabiegi koloryzacyjne, czyli idealnie wpasowany w potrzeby moich włosów. Ciekawa jestem jak się sprawdzi, gdyż wygląda obiecująco. 

PASTA DO ZĘBÓW BLANX MED miniaturka 

Gdybym zobaczyła jakąkolwiek inna pastę z pewnością byłabym nieźle poirytowana jednak markę BLANX bardzo lubię i cenię jej produkty. Pasta w maleńkim rozmiarze przyda się na weekendowy wyjazd. 



CIEŃ DO POWIEK W KREDCE FABERIC 22.50 pln

Z tą marką spotykam się po raz pierwszy i niestety nie jest to dobry początek, ponieważ nie lubię cieni w kredek ze względu na ich perłowy odcień. Co prawda można stosować jako eyeliner, jednak zważywszy na grubość kredki efekt nie wyjdzie zadawalający. Plusem jest to, że trafił mi się neutralny odcień – zapewne podaruję mamie, która lubuje się w brązach. 

MODELUJĄCY ŻEL DO BRWI BELL 9,99 pln

Nie jestem pewna czy marka Bell jest odpowiednia do tego typu pudełka, ponieważ dostępność produktów jest bardzo duża np. w mojej biedronce. Przyznam się, ze nawet nie przyjrzałam się kolorowi tego żelu, ale dam mu szansę. Może sprawdzi się przy makijażach typu NO MAKE-UP. 🙂


EMULSJA ROZŚWIETLAJĄCA JOKO MAKE UP 9,90 pln

Marka, której wielką fanką nie jestem, choć sam produkt bardzo mi się spodobał. Ciesze się, że trafił mi się odcień delikatnego różu, bo już na ręce prezentował się bardzo ładnie. Mocno błyszczy, choć po roztarciu daje subtelny efekt. Na pewno się zaprzyjaźnimy. Plus za cenę!




KREM POD OCZY L’ORIENT 64 pln

Na co dzień nie nakładam osobno kremu pod oczy oraz na resztę twarzy i mimo, że testowałam kilka produktów to ze względu na brak czasu nakładam jeden krem na całą buzię. Skład bardzo ciekawy, cena nieco przeraża jak na 15 ml pojemności, jednak kusi mnie odrobinę ten produkt, dlatego pewnie niebawem dowiecie się o nim nieco więcej. 

MASKA RYŻOWA BANDI 6,90 pln

Produkt trafił do mnie jako jeden z trzech i chociaż uwielbiam maski i wszelkie produkty tej marki to chyba bardziej ucieszyłabym się z kremu do twarzy na zimową ochronę od Farmony. Nie jestem zawiedziona bo maskę bardzo chętnie wykorzystam przy najbliższej okazji, a krem zapewne dostanę w każdej drogerii. Nic więc straconego! 

Na koniec prezent niespodzianka od CUCCIO NATURELE, a mianowicie lakier do paznokci, którego jak dla mnie nie musiało być wcale. Jednak darowanemu koniu w zęby się nie zagląda więc lakier trafi zapewne do jednej z moich czytelniczek przy okazji najbliższego rozdania kosmetycznego. 


Podsumowując przyznaje się bez bicia, że z pudełka ( poza jakością opakowania! ) jestem bardzo zadowolona i nie mogę doczekać się testowania kosmetyków oraz kolejnej edycji. Mam nadzieje, że również pozytywnie mnie zaskoczy. 

A wy subskrybujecie tego typu pudełka? Jakie są wasze ulubione kosmetyczne boxy?

XOXO