Site icon TINAHA.PL

Dobre nawyki, które oszczędzą Ci nerwów.

Mamy drugą połowę lutego. Czy ktoś jeszcze pamięta o czymś takim jak „postanowienia noworoczne”? Tak, ja też już zapomniałam. Właściwie to nie zapomniałam, ale wymieniłam je na „dobre nawyki”. Dlaczego? Bo tak jest łatwiej i zdecydowanie efektywniej, a co więcej – szanse powodzenia są realne. Przygotowałam listę kilku nawyków, które warto wprowadzić w życie. Pomogą one zwłaszcza tym, których przytłaczają codzienne obowiązki (czyt. wszystkie mamy). Jeśli twoja praca w domu zdaje się nie mieć końca, to koniecznie dokładnie przeczytaj ten wpis. Poznaj dobre nawyki, które oszczędzą Ci nerwów.

Dobre nawyki, które warto wprowadzić w życie od zaraz!

1. Sprzątaj w trakcie gotowania

Wstawiłaś ziemniaki i masz kilkanaście minut luzu? Zamiast siedzieć wpatrzona w ekran TV lub smartfona ogarnij swoje miejsce pracy czyt. kuchnię. Pochowaj składniki, których już nie potrzebujesz, przetrzyj blat lub fronty mebli, rozładuj/załaduj zmywarkę, zrób przegląd lodówki. Wykorzystaj te kilkanaście minut, dzięki czemu po zjedzeniu posiłku będziesz cieszyć się porządkiem i wtedy właśnie możesz się wychillować przy telewizorze. I to dłużej niż 15 minut i bez poczucia, że musisz coś jeszcze zrobić.

2. Planuj kolejny dzień

Odkąd zostałam mamą to wiem, że planowanie czegokolwiek nie ma mniejszego sensu. Bo każdy plan i tak szlag trafi. Co innego jeśli mowa o dniu kolejnym. Tu jest jeszcze szansa, że nic się nie posypie. Wieczorem wypisz sobie listę rzeczy, które chcesz zrobić jutro. Pranie, zakupy, odkurzanie, czytanie książki – wpisz zarówno te bardziej istotne jak i te oczywiste do zrobienia rzeczy. Nie pomijaj tych, zwanych przyjemnościami. (w końcu codziennie powinnaś zrobić coś dla siebie) Dzięki takiej liście kładziesz się nie myśląc o tym co będzie jutro, a to naprawdę potrafi ułatwić zasypianie. Nie ma w końcu nic gorszego, niż wieczorne rozkminy.

3. Podsumuj swój dzień

W nawiązaniu do poprzedniego punktu. Zanim zaplanujesz kolejny dzień, podsumuj dzisiejszy. Wykreśl rzeczy, które udało Ci się zrobić. Może na coś zabrakło czasu lub zrobiłaś kilka dodatkowych rzeczy? Dopisz je i przeanalizuj listę. Jeśli wydawało Ci się, że „dzisiaj kompletnie nic nie zrobiłam” to może się okazać, że nic bardziej mylnego. Szybko zrozumiesz, jak wiele rzeczy. robisz każdego dnia. Brawo Ty! Z całej listy zadań nie udała się tylko ta jedyna, będąca Twoją chwilą przyjemności? To koniecznie musisz to poprawić. Mówiłam Ci już, że codziennie musisz zrobić coś dla siebie.

4. Sprzątaj przed wyjazdem

Z tym nawykiem długo miałam problem, ale to naprawdę działa. Nie ma nic gorszego niż powrót np. z fajnego urlopu i mierzeniu się na starcie ze sprzątaniem. Od razu człowiek traci humor. Nie każę Ci oczywiście szorować okien i podłóg przed wyjazdem, ale naczynia ze zlewu czy śmieci z kosza mogą zniknąć. Po prostu ogarnij mieszkanie, żebyś nie musiała tego robić po powrocie. Dzięki temu po powrocie możesz zrobić nowy burdel (jak to bywa przy rozpakowywaniu się) zamiast martwić się starym.

5. Nie zaczynaj dnia od sprzątania

Pamiętam ten schemat u siebie, wieczorem się sprzątać już nie chce, bo przecież rano się to ogarnie. I tak każdy dzień zamiast od robienia śniadania i kawki/herbatki/drinka (skreśl niepotrzebne) sprzątałam to czego nie chciało mi się zrobić wieczorem czyli wszystko po kolacji i seansie serialowym + wszystkie zachcianki dziecka. Taki początek dnia, to chujowy początek dnia. Wchodzisz do salonu/kuchni i od razu się wkurzasz. Po co? Nie rób sobie tego.

Dobre nawyki, które oszczędzą Ci nerwów.

6. Zrób zdjęcie swojej lodówki

Wcale nie po to, żeby wrzucić je na Instagram. Chociaż, to może ciekawy pomysł 😉 Zdjęcie przyda Ci się na zakupach. Zwłaszcza jak nie robisz listy zakupów, a z nimi czasem też jest problem bo nagle przypomnij sobie o wszystkim co się skończyło. To są te jajka czy nie ma, a ser, warzywa…? W lodówce trzymamy zwykle to co ma krótki termin / szybko się kończy, więc na zakupach odpalasz zdjęcie i widzisz co jest, a czego nie ma lub za moment zabraknie. Ja oprócz zdjęcia staram się robić listę, ale nie na chwilę przed zakupami tylko w momencie jak coś się kończy – od razu wpisuję na tablicę, bo później o wielu rzeczach zapominam, a tak na świeżo to po prostu pewniej.

7. Zasada dwóch minut

To dość powszechnie znana metoda, z czasem w przedziale 30 sekund – 5 minut. U mnie są to dwie, ale to wiadomo, tak na oko. O co w niej chodzi? O to, że czasem zrobienie czegoś zajmuje Ci dosłownie chwilę, ale nie wiadomo czemu odkładamy to na później. A później mamy 10 takich rzeczy do zrobienia i z nikąd robi nam się godzina roboty. Więc jeśli możesz teraz – podlać kwiatki, przetrzeć kurze, załadować zmywarkę, wstawić pranie, zaścielić łóżko czy cokolwiek innego co zajmie Ci chwilę, a i tak musisz w końcu to zrobić… to po prostu to zrób. Ps. Skomentowanie tego postu lub udostępnienie go na Facebooku też zajmie Ci nie więcej niż 2 minuty – sprawdź.

Dlaczego warto pić kolagen? Przeczytasz o tym w tym wpisie.

8. No włóż to proszę do zmywarki

Masz zmywarkę? To fajnie, ja też mam. I też zawsze szlag mnie trafia jak widzę zlew pełen garów, które muszę załadować. Badania naukowców z kąś tam wykazały, że włożenie naczynia do zmywarki zajmuje niemalże tyle samo czasu co do zlewu. No i te ćwiczenia przy okazji. Skłon, wyprost. Pamiętaj, trzeba ćwiczyć regularnie. Całkiem poważnie to wiem, że to naprawdę trudny nawyk do wyrobienia i musi go nabyć każdy z domowników, żeby się sprawdziło, to jednak warto próbować. Generalnie dobre nawyki powinno wprowadzać się u całej rodziny 😉

9. Bonusowy nawyk – sprzątanie na reklamach

Ten nawyk nie sprawdzi się u każdego, ale u mnie fajnie się sprawdza. Pracuję często z kanapy, na komputerze, zaś w tle leci jakiś tam serial w TV ( Przyjaciele lub coś na kanale FOX np. Kości itp – ale serial nie ma znaczenia ) i to ważne, że akurat w TV, bo tam są reklamy. A jak są reklamy to ja automatycznie idę coś robić „w ruchu” czyli sprzątam łazienkę, pokój dziecka. Po prostu odrywam się od komputera i zajmuje się czymś innym. Kończą się reklamy, wracam do komputera i pracuję dalej. Dzięki temu nie siedzę wgapiona w ekran zbyt długo, łącze obowiązki domowe z pracą i „mózg się resetuje” co poprawia moją wydajność. A reklam i tak nienawidzę oglądać, bo jedna głupsza od drugiej.

Wiem, że dobre nawyki nie uczynią was piękniejszymi, bogatszymi ani chudszymi, ale za to mniej razy będziecie się wkurwiać na rzeczy, które i tak musicie zrobić. Nie musisz wprowadzać wszystkich na raz, bo tak się nie da. Ale małymi kroczkami, byle do przodu. To nie koniec dobrych rad cioci Tiny, bo w przyszłości chętnie rozszerzę listę o kolejne punkty. Na moim Instagramie motywuję codziennie, zapraszam! A teraz w ramach zasady 2 minut podziel się tym postem na Facebooku lub zostaw komentarz. To co, mogę na Ciebie liczyć?

XOXO