Site icon TINAHA.PL

What I got for Christmas?

   Święta już za nami, a ja dopiero dzisiaj mogę w spokoju zasiąść we własnych czterech kątach z kawką w ręce i odpocząć. Przepraszam, że nie udało mi się napisać do Was przed samymi świętami i nawet nie złożyłam Wam życzeń, jednak mam nadzieję, że spędziliście je w gronie najbliższych w rodzinnej atmosferze, a pod choinką znaleźliście wymarzone prezenty.
   Moje święta przebiegły jak najbardziej pomyślnie, w ciepłej atmosferze. Żałuję tylko, że czas leciał tak szybko a ja ani myślałam o zrobieniu chociażby jednego zdjęcia. Szykowanie, potem jedzenie i w końcu zabawianie gościu pochłonęły mnie do reszty. Były kolędy, karaoke, tańce i dużo śmiechu. Jedyna zrobiona fotografia to ta, którą w wolnej chwili rzuciłam na instagram, a teraz wrzucam ją tutaj. Tak, tak, była Finlandia, ale to przecież nie grzech.
instagram.com/bitcheslovecakesofficial
    Dzisiaj postanowiłam pokazać Wam, co ja dostałam w te święta. Oczywiście nie będę pokazywać słodyczy, które już dawno zjedzone, ani skarpetek, które są obowiązkowym prezentem co roku, ale zawsze się przydadzą ( śmiech ), ani tym bardziej pieniędzy, które przeznaczę na zakup wymarzonego piekarnika. Tak, wiem… mam 22 lata i cieszę się na myśl o nowym piekarniku.
   Zacznę może od prezentu, który sprawiłam sobie wraz z mężem, a jest nim Piccolo Dolce Gusto, czyli mały, sprytny ekspres do kawy na kapsułki wraz z całym zapasem kaw 🙂
   Kolejnym prezentem, który znalazł się pod choinką i był również na mojej wish liście to soft box czyli oświetleniowa lampa studyjna. Tak naprawdę to nakierowałam mojego lubego na ten pomysł, więc od razu się domyśliłam co jest w pudle. Co prawda rozpakowałam go dopiero dzisiaj, tak na spokojnie i mam nadzieję, że lada dzień będę miała okazję z niego skorzystać przy okazji kręcenia dla Was filmiku 🙂
   Następnym prezentem był cudowny zestaw Lancome Hypnose, w którego skład wchodzi: perfum Hypnose 50ml, balsam do ciała 50ml oraz maskara do rzęs 2ml, a całość ślicznie opakowana w połyskującą kosmetyczkę. Byłam mega zadowolona z tego prezentu, gdyż to moja ulubiona perfuma i zdaję sobie sprawę, że nie był to tani prezent. Mamusia się wykosztowała.
Ostatnim prezentem, który otrzymałam od Madoxa, mojego sąsiada i przyjaciela był zestaw: płyta + kalendarz. Zapewne jest to mała sugestia, aby zacząć planować i poprawić swoją organizację, a płyta to artystyczny dodatek do szykujących się projektów w najbliższym roku.
*zdjęcie płyty będzie jak ją wymienię, bo okazała się nietrafiona 🙂
Jestem bardzo zadowolona ze świąt, szkoda tylko, że tak szybko zleciały. Lada chwila sylwester i kolejny pracowity rok przed nami. Mam nadzieje, że nie tylko będzie tak dobry jak ten, aby jeszcze lepszy. Tego życzę nie tylko sobie, ale i Wam blogerom oraz czytelnikom.
Do usłyszenia niebawem!
XOXO