Site icon TINAHA.PL

PACZKA AMABADORSKA – NOWOŚCI W DROGERII NOEL ( MAJ 2018 )

Uwielbiam brać udział w akcjach, dzięki którym poznaję nowości kosmetyczne, bo tworzę tutaj miejsce pełne rzetelnych recenzji i wiem, że ufacie moim wyborom. W ubiegłym miesiącu informowałam Was, że zostałam ambasadorką sieci drogerii Noel i kilka dni temu wpadła w moje ręce kolejna przesyłka od sklepu. Moje zadanie to przede wszystkim testowanie kosmetyków i zdanie Wam relacji – czy produkty są ciekawe i warte uwagi czy wręcz odwrotnie. Openbox oczywiście miał już miejsce na moim Instastory, a dzisiejszy wpis będzie także wstępną recenzją, gdyż postanowiłam bliżej zapoznać się z kosmetykami.  Jesteście ciekawi zawartości? 




W przesyłce znalazłam aż 6 produktów, w tym kosmetyki zarówno do pielęgnacji jak i makijażu, a także akcesoria. Drogeria Noel postanowiła sprawić również małą niespodziankę mojemu mężowi w postaci nowego zapachu STR8 – AHEAD. Perfumy mają niezwykle elegancki flakon – czerń i złoto, genialne połączenie kolorów i w mojej ocenie wygląda to po prostu seksownie. Sam zapach jest świeży oraz niezwykle męski – bardzo mi się podoba i cieszę się, że tak będzie teraz pachnieć mój mężczyzna.  



Muszę przyznać ze mam małą obsesje na punkcie pędzli do makijażu i widząc kolejny do kolekcji bardzo się ucieszyłam. W moje ręce trafił pędzel skośny do konturowania marki Donegal z kolekcji Jungle.  Ma bardzo ładny cieniowany trzonek w pastelowych odcieniach i  niezbyt gęste ale miękkie syntetyczne włosie. Przyjemnie się nim pracuje, ale nie wywarł na mnie większego wrażenia. Pędzel przeznaczony jest nie tylko do bronzera, ale również do różu. 
Myślę, że będzie dobry dla początkujących i niezbyt wymagających pasjonatek makijażu, bo nie da się nim zrobić „krzywdy”.

Uwielbiam testować kolorówkę i pod tym względem drogeria mnie nie zawiodła bo w przesyłce znalazły się aż dwa kosmetyki do makijażu. Pierwszy z nich to podkład PAESE z jedwabiem Long Cover w kolorze 01N, czyli najjaśniejszym z gamy beżów. Fluid zamknięty jest w szklanym opakowaniu o pojemności 30 ml. Zaskoczył mnie aplikator, który jest w formie pacynki, ale póki co takie rozwiązanie się sprawdza i jest całkiem wygodne. Krycie określiłabym jako lekkie w kierunku średniego, choć można je budować bez efektu maski. Trwałość oceniam całkiem pozytywnie bo co prawda podkład nie wytrzymał całego dnia w idealnym stanie, ale miał naprawdę trudne warunki – sami wiecie jakie upały panują na dworze. Z pewnością dam mu się jeszcze wykazać. 




Drugi produkt z kolorówki to maskara Multilashes z czynnikiem stymulującym wzrost rzęs – produkt marki Joanna, który ma podwójne działanie. Połączenie dwóch funkcji wydaje się być bardzo intrygujące – chyba że ktoś tak jak ja nie używa codziennie tej samej maskary. W takim przypadku ciężko o prawidłowe działanie serum, a mniemam ze systematyczność jest tutaj kluczem. 



Skupie się wiec na samej maskarze, a właściwie na jej szczoteczce, która jest silikonowa i wydaje się być nie pozorna, ale całkiem dobrze radzi sobie z rozdzieleniem rzęs i przy dwóch warstwach efekt końcowy jest zadowalający. Spróbuje poddać ją intensywniejszym testom aby ocenić czy faktycznie ma działanie stymulujące wzrost włosków. W tej chwili uważam, ze kosmetyk warty zainteresowania. 




W pielęgnacji zaskoczył mnie krem do rąk SAITO SPA a właściwie jego pojemność, bo to aż 150 ml. Zwykle moje kosmetyki do pielęgnacji do dłoni mają niewielkie – torebkowe opakowania, więc ten zagości na łazienkowej półce. Zapach to połączenie gruszki i kiwi, które jest dość zaskakujące aczkolwiek bardzo przyjemne. Krem daje odpowiednie nawilżenie, szybko się wchłania. Potraktowałam ten produkt trochę jak balsam, bo przy stosowaniu wyłącznie na dłonie stałby u mnie w nieskończoność. W składzie znajdziemy m.in masło Shea, oliwę z oliwek czy ekstrakt z aloesu więc działanie na skórę jest bardzo przyjemne. 



Drugi produkt intryguje nie tylko swoją nazwą ale również zapachem. Fitokoktajl do mycia ciała marki Biały Jeleń, to nic innego jak żel pod prysznic będący kosmetykiem w pełni wegańskim. Ma działanie regeneracyjne i dedykowany jest skórze wrażliwej. Skład jest bardzo przystępny z gliceryną na drugim miejscu. Zapach to połączenie bakłażana oraz buraka i uwierzcie mi – pachnie zaskakująco..ładnie, wręcz obłędnie! Bardzo przyjemnie oczyszcza skórę i pozostawia ją gładką, a woń odczuwalna jest na skórze nawet następnego dnia. Oj, polubiłam się z tym kosmetykiem. 



To już cała zawartość majowej paczki ambasadorskiej, jeśli ciekawi Was jak wypadła kolorówka w testach na żywo to odsyłam Was na mój Instagram, gdzie w wyróżnionych relacjach testuję zarówno podkład jak i maskarę. Z całej przesyłki najbardziej urzekł mnie ten fitokoktajl marki Biały Jeleń oraz wspomniany już kosmetyk Paese, choć każdy z produktów znajdzie u mnie zastosowanie. W zakupach przez Internet fajne jest to, że jest po prostu taniej, więc jeśli nie znacie jeszcze drogerii Noel to koniecznie zapoznajcie się z jej asortymentem. 



Który z kosmetyków najbardziej Was zaciekawił? 



XOXO