Projekt Denko to zdecydowanie jeden z Waszych ulubionych tematów na moim blogu i bardzo mnie to cieszy, bo lubię pisać zbiorowe recenzje, a puste opakowania świadczą o tym, że miałam wystarczająco sporo czasu na wyrobienie sobie opinii o produktach. Wiem, że zabrzmi do dość dziwnie, ale bardzo mnie cieszy, gdy dobijam do dna danego kosmetyku, bo przy ilości produktów, które trafiają w moje ręce mogłabym mieć całą masę pootwieranych kosmetyków, więc brawo dla mnie za wytrwałość! Dzisiejsze zestawienie poświęcone jest wyłącznie pielęgnacji, także nie przedłużając zapraszam do dalszej części.
WŁOSY
W tej kategorii otwartych kosmetyków mam zdecydowanie za dużo, więc skupiłam się na kilku produktach, których zużycie było największe i udało się wykończyć trzy produkty.
Duet od Equilibra: szampon oraz odżywka o bardzo przystępnym składzie ( 98% pochodzenia naturalnego ) i wysokim stężeniu aloesu ( aż 20%). Niestety przekonałam się, że aloes nie do końca dobrze wpływa na moje włosy. Co prawda oba produkty były przyjemne w użyciu, dobrze oczyszczały zarówno skórę głowy jak i same włosy, ale czegoś mi zabrakło do zachwytu. Moje włosy są wysoko-porowate i bardzo przesuszone ze względu na częste farbowanie i jak widać, aloes nie jest tym, czego aktualnie im potrzeba. Nie mniej jednak oba produkty nie miały na nie negatywnego wpływu, więc ogólna ocena jest na plus.
Serum Syoss z linii SalonPlex wszyscy doskonale znają. Do mnie trafił w ramach prezentu, bo pewnie sama nie sięgnęłabym po niego w sklepie. Na plus zdecydowanie zasługuje opakowanie z wygodną pompką i gęsta, wydajna konsystencja. Dobrze oceniam także działanie na włosy: dobrze zabezpiecza końcówki, wygładza je bez obciążania. Niestety nie zauważyłam poprawy kondycji włosów, na czym zależało mi najbardziej. Efekt krótkotrwały, utrzymujący się do kolejnego mycia więc nie sięgnę po kolejne opakowanie.
KĄPIEL
W tej kategorii produkty zużyłam masowo, bo lubię bąbelki i pięknie pachnącą kąpiel, a przy tym wszystkim nie lubię przepłacać. Na pierwszy rzut płyn do kąpieli Isana z wyciągiem z kwiatu wiśni, którego plusy to przede wszystkim wielkie opakowanie i niska cena. Dodatkowo ładnie pachnie, delikatnie zmiękcza wodę i uprzyjemnia kąpiel. Nigdy sobie go nie żałuję, bo po prostu lubię pianę. Tej samej firmy często sięgam po żele pod prysznic – tym razem padło na zapach mango z wodą kokosową, jeden z moich ulubionych. Podobnie jak płyn jest niedrogi i ma absolutnie piękną woń. Cóż dodać – bardzo go lubię i często po niego sięgam. Kolejny żel to limitowany jednorożec od Balea, który jak myślę jest zagranicznym odpowiednikiem Isany. Jego cena jest równie przystępna ale nie jest już tak łatwo dostępny. Ładnie pachnie ale niestety zapach szybko się ulatnia i poza ładnym opakowaniem nie za bardzo mnie zachwycił. Trzeci żel trafił do mnie w kampanii Zmysłowy Duet od Le Petit Marseillais. Nie wiem czemu, ale opakowanie jakoś do mnie nie przemawia, jego kształt jest mało poręczny i wydaje się być nieco męski. Zapach za to bardzo polubiłam – śródziemnomorski granat pachnie naprawdę wiosennie. Ogólnie to jeden z tych żeli, który niczym specjalnie się nie wyróżnia, ale na wiosnę jak najbardziej go polecam.
CIAŁO
Sama się dziwię, że znalazły się tutaj tylko dwa produkty – nie jestem pewna czy czasem nie umknęło mi jakieś opakowanie. Przechodząc do konkretów – na początek mój wiosenny hit – mus do ciała od Nivea. Uwielbiam jego świeży zapach zielonego ogórka i herbaty matcha. Konsystencja lekka, szybko się wchłania i daje odpowiedni poziom nawilżenia. Przeznaczony do suchej skóry choć jak dla mnie sprawdzi się u każdego. Dzięki piankowej konsystencji produkt jest bardzo wydajny, choć wielkość opakowania na to nie wskazuje. Drugi kosmetyk to również jeden z moim ulubionych, co w przypadku antyperspirantów nie małe wyróżnienie. Stick Mineral Touch od Dove ma bardzo przyjemny zapach i radzi sobie z ochroną przed potem zdecydowanie lepiej od konkurencji. Nie jest idealny, ale umiarkowanie dobry. To moje trzecie opakowanie i póki co, nie znalazłam lepszego.
TWARZ
Pielęgnacja twarzy zmienia się u mnie w zależności od potrzeb i pory roku. Zestaw Japoński Rytuał od Marion gościł u mnie głównie zimną, a duet płyn do mycia twarzy oraz tonik to tylko jego część.
Oba produkty bardzo przypadły mi do gustu, szczególnie tonik, z którym bardzo się polubiłam. Bardzo cenię sobie atomizery w tego typu produktach, bo sprawia on, że kosmetyk jest niezwykle wydajny, a aplikacja jest przyjemna i dokładna. Żel dobrze sprawdzał się do codziennego oczyszczania twarzy, nie miał jednak wpływu na poprawę kondycji mojej cery. Na plus szata graficzna, która jest naprawdę przyjemna dla oka. Myślę, że cała seria to krok w kierunku koreańskiej pielęgnacji ale po naszemu. Krem na noc od Clinique, wraz z całym zestawem Moisture Surge był moim prezentem świątecznym. Niestety produkty miały różną pojemność, więc obecnie został mi tylko krem na dzień. Krem na noc miał lekką, odrobinę żelową konsystencję, dzięki czemu błyskawicznie się wchłaniał. Bardzo polubiłam poziom nawilżenia jaki dawał krem, nie czułam lepkiego filmu na skórze. Myślę jednak, że zima nie była idealną porą roku na tak lekkie konsystencje, więc z przyjemnością powrócę do tego zestawu latem.
Cztery kategorie i sporo ciekawych produktów za nami, jestem ciekawa, czy znacie któryś z nich? Muszę zrobić selekcję w kolorówce, szczególnie zwrócić uwagę jak długo dane produkty są ze mną. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawy, że nie należy używać przeterminowanych kosmetyków. Mam nadzieję, że niebawem opowiem Wam więcej o terminach przydatności konkretnych produktów.
Lubicie czytać denka?
XOXO
Ala Studnicka
15 czerwca, 2018Bardzo lubię czytać denka 🙂 Nie miałam żadnego z tych produktów 🙂
Paulina Zienkiewicz
15 czerwca, 2018Też lubię zapoznawać się z denkiem 🙂 Jest to idealny wpis, aby poznać masę nowych produktów i ich krótkie recenzje
Zuzanna Dudko
15 czerwca, 2018Mus nivea z ogórkiem to również mój hit – zakochałam się w tym zapachu i oszczędzam tą piankę ile wlezie heh jeśli chodzi o equilibrę to miałam podobne odczucia – stosowałam je rok temu.
Delicious Beauty
15 czerwca, 2018Bardzo lubię pianki pod prysznic z Nivea, reszty twoich produktów nie używałam.
Pani Blondynka
15 czerwca, 2018to serum z syossa to niestety tylko same silikony 🙁
princess.malpka
15 czerwca, 2018Chyba rowniez musze przetestowac pianki z Nivea, bardzo mnie kusza a na lato jak znalazl 😀
Pink Lipstick
15 czerwca, 2018Te musy z Nivea są super, ale akurat ten zapach mi nie podpasował, bo nie lubię ogórka 😀 Ten drugi za to uwiebiam 🙂
Zdzisława Imianowska
15 czerwca, 2018Bardzo mnie ciekawią te kosmetyki,nie miałam jeszcze ich w użyciu choć same marki znam lub słyszałam coś nie coś o nich 🙂
todoarmo.blogspot.com
15 czerwca, 2018Fajne denko w sumie to te rzeczy są dla mnie nowością.
Produkt Natury
15 czerwca, 2018Znam tylko piankę od Nivea ale niestety u mnie ona kompletnie się nie sprawdziła, bardzo przyjemna ale nawilżenie kiepskie 😞
Agn
15 czerwca, 2018ja lubię czytać denka, choć sama nie mam cierpliwości tego wszytskiego zbierać.
Ewelina Wielochowska
15 czerwca, 2018U mnie ten zestaw aloesowy spisywał się dobrze a też mam problemy z włosami ale co włosy to inna historia 🙂
Gabriela Jaworska
16 czerwca, 2018Te produkty z Marionu kuszą mnie już jakiś czas 🙂
Klaudia Anna Nowosad
16 czerwca, 2018Te produkty od Balea i Isana uwielbiam 🙂
Kinga K.
16 czerwca, 2018Ładne denko 💞
natalia20041989 .
16 czerwca, 2018Muszę w końcu wypróbować te produkty z aloesem☺
Cathy
16 czerwca, 2018Ja też lubię czytać denka, bo można na raz poznać kilka fajnych produktów 🙂 Muszę w końcu wypróbować płyny do kąpieli z Isany.
Adrianna Andrzejewska
16 czerwca, 2018Wiele kosmetyków jest mi zupełnie obca. Co do jednego się zgadzam, busy od Nivea są rewelacyjne.
Czary Marty
16 czerwca, 2018Mus do ciala z Nivea z Wielka chęcią Wypróbuje
Anszpi
17 czerwca, 2018Od dłuższego czasu zabieram się za serie wpisów o denku, ale nie do końca mi wychodzi
wera
17 czerwca, 2018żel Marion uwielbiam, idealnie się sprawdza
Aneczka M
17 czerwca, 2018sporo ci tego wyszlo, musy do ciała nivea i fajnie sie u mnie sprawdziły
Paulina Sp.
18 czerwca, 2018Ja też uwielbiam ten mus od Nivea 🙂
Joanna Śliwińska | e-Kobieta
18 czerwca, 2018Nigdy mi nie wychodzilo pisanie o zuzyciach 🙂
Edyta Masarczyk
18 czerwca, 2018Mus od Nivea mnie ciekawi 😉
thrillerly
22 czerwca, 2018Equilibra jest super, podobnie zresztą jak żele Isany. Jestem też wielką fanką serum Syoss z tej serii, choć inne ich kosmetyki to dla mnie klapa.