Przez długi okres czasu byłam bardzo monotonna jeśli chodzi o makijaż oczu. Cienie w klasycznych brązach, eyeliner i maskara. Bez fajerwerków. Odkąd rozpoczęłam pracę w Inglot, coraz chętniej sięgałam po intensywniejsze odcienie cieni, a w makijażu stałam się zdecydowanie odważniejsza. To właśnie tam skomponowałam swoją pierwszą paletkę, której byłam wierna przed dłuższy czas. W późniejszym czasie moim hitem stała się paleta Cocoa Blend od Zoeva. Ostatnio znalazłam kolejną, wartą uwagi paletkę. Dobra, trwała i w przystępnej cenie.
Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy zdjęcia Flawless 4 było pewne, że muszę ją mieć. Paleta stanowczo wyróżnia się na tle poprzedniczek MUR, w których dominowały odcienie brązów, beżów bądź złota. Przez to każda z nich wydawała mi się nazbyt podobna do innych. Tutaj mamy do czynienia z prawdziwą euforią kolorów.
Paleta Flawless 4 zawiera 32 cienie ( 0,625 g każdy ) zamknięte w czarnej kasetce z praktycznym lusterkiem z wieczkiem w kolorze różowego złota, które nadaje jej klasy i elegancji. Znajdziemy tu odcienie klasyczne ( ciepłe i chłodne brązy ), bazowe ( delikatne beże, odcienie nude ), metaliczne ( kilka odcieni złota, miedzi, a także różu i śliwki ) oraz intensywne ( czerwienie, róże, pomarańcze ), które są wisienką na torcie. Wszystkie odcienie pięknie się uzupełniają tworząc kompletną całość. Dzięki temu zróżnicowaniu ilość kombinacji makijaży jest wręcz nieograniczona. Każdy kolor ma swoją nazwę, co nadaje im charakteru. Pigmentacja cieni jest przyzwoita, określiłabym ją jako średnio-mocną.
Żadna z palet MakeUp Revolution nie zrobiła na mnie tak mocnego wrażenia. Można powiedzieć, że Flawless 4 zdobyła moje serce od pierwszego wejrzenia. Cieniami pracuje się znakomicie, nie osypują się, są odpowiednio napigmentowane. Nawet bez użycia bazy utrzymują się długo na powiekach, nie rolują się. Uwielbiam różnorodność jaką daje paletka, używam jej na co dzień, na wieczór i od święta. Opakowanie jest wytrzymałe, dobrze wykonane i wygodne w użytkowaniu. Na koniec warto wspomnieć jeszcze o cenie, za 32 dwa dobrej jakości cienie zapłacimy bowiem ok. 36 złotych.
Pochwalcie się, posiadacie w swojej kolekcji paletki od MUR? Która jest Waszą ulubioną?
XOXO
Autreme
18 grudnia, 2017Ich aplety do tej pory na kolana mnie nie powaliły, choć narzekać tez raczej nie ma na co 🙂
TinaHa
18 grudnia, 2017Na mnie wcześniejsze też nie zrobiły wrażenia, ta się wyróżnia, do tego ma bardzo ciekawą cenę
cytrynka
18 grudnia, 2017przyjemna kolorystyka
TinaHa
18 grudnia, 2017Jakie kolory najbardziej lubisz na oczach?
cytrynka
18 grudnia, 2017brazy szarosci czasem odcienie fioletu czerwonych kolorow sie troche boje
TinaHa
18 grudnia, 2017Świat należy do odważnych:) kiedyś tez się bałam intensywnych odcieni, dziś je uwielbiam:)
cytrynka
18 grudnia, 2017moze i ja sie kiedys odwaze
princess.malpka
18 grudnia, 2017Ja mam Flawless 2 i niestety kolory sa bardo malo zroznicowane, ale widze ze ta jest o wiele lepsza paletka 😀
TinaHa
18 grudnia, 2017No mnie ta paletka jako pierwsza zaintrygowała choc miałam pierwsza Flawless, tam tez kolory były zbyt jednolite, bez wyrazu
julialoveslife
18 grudnia, 2017Piękne kolory! Bardzo w moim guście :))
Joanna W.
18 grudnia, 2017Nie jestem przekonana do palet Makeup Revolution, ale o tej słyszałam same dobre opinie. Chyba ją wypróbuję 🙂
Świetny blog, obserwuję i zapraszam do mnie! <3
Pozdrawiam
JOANNEAA
TinaHa
18 grudnia, 2017Dziekuje bardzo, wpadnę na pewno:)
Agnieszka Pytel
18 grudnia, 2017Piękne kolory, chętnie bym ją przygarnęła 😀
Ada Szczepańska
18 grudnia, 2017Wow, świetna paletka 🙂
Z mojej strony lustra
19 grudnia, 2017A ja w ogóle nie używam cieni 😀 Ale super, że jesteś zadowolona 🙂
Ela Lis
19 grudnia, 2017Bardzo ładna kolorystyka 🙂
Anka Ania
29 stycznia, 2018Bardzo ładne kolory tej paletki 🙂